Strażacy aktywnie wspierają poszukiwania zaginionego chłoca z Nowogrodźca!

zdj. info112.pl
Piątek 8 maja to już dwunasty dzień poszukiwań 3,5-letniego Kacpra, który pod koniec kwietnia zaginął w Nowogrodźcu na Dolnym Śląsku. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań wciąż nie udało się natrafić na ślad chłopca. Z Niemiec ściągnięte zostały specjalne psy. Według policji potwierdziły one wcześniejsze przypuszczenia. W akcji współdziałają wszystkie służy cywilne. Do akcji wkroczył również Krzysztof Rutkowski.
Matka chłopca nie wyklucza porwania. Przed zaginięciem Kacpra jego ojciec miał dostawać pogróżki
Poszukiwania są skoncentrowane na rzece. Koncepcję, że to tam należy szukać chłopca miały potwierdzić ściągnięte z Niemiec specjalne psy tropiące
3,5 letni Kacper zaginał w ubiegły poniedziałek, kiedy pod opieką ojca bawił się na działce nad rzeką Kwisą w Nowogrodźcu niedaleko Bolesławca. 34-letni Rafał B. tłumaczył, że nagle stracił dziecko z oczu. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Został zatrzymany, bo okazało się, że był poszukiwany do obycia kary za przestępstwo przeciwko mieniu. Dwa dni po zaginięciu syna usłyszał zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi mu za to do 5 lat więzienia.
Dużą rolę w prowadzonych poszukiwaniach odgrywają strażacy.
Państwowa Straż Pożarna w Bolesławcu informację o zaginięciu dziecka otrzymała 27 kwietnia i praktycznie od tamtego dnia aż do dnia dzisiejszego wspólnie z policją prowadzimy te działania poszukiwawcze. – mówi bryg. Andrzej Śliwowski Komendant Powiatowego PSP w Bolesławcu. – Tutaj służbą wiodącą jest oczywiście policja, która wskazuje nam, jakie zapotrzebowanie ma na wsparcie z naszej strony i też wskazuje nam obszary, które są wskazane, jako miejsca poszukiwań, czyli, w których może potencjalnie przebywać ta osoba.
Jak wyglądały działania w pierwszym tygodniu poszukiwań?
W pierwszym tygodniu poszukiwań zaangażowanie sił ze strony Państwowej Straży Pożarnej, jak i Ochotniczych Straży Pożarnych było bardzo duże. W związku też z wnioskami kierowanymi od policji myśmy ściągali na teren działania grupy specjalistyczne z terenu całej Polski. Działania ukierunkowane były w trzech takich obszarach.
Działania poszukiwawcze w wodzie
Prowadziliśmy je na wodzie i tutaj działały grupy specjalistyczne wodno- nurkowe, które dysponowały tez takim sprzętem jak sonary i przy użyciu sonarów następowało sprawdzanie koryta rzeki. Były to grupy specjalistyczne z Komendy Miejskiej z Legnicy i z Komendy Miejskiej z Wrocławia z Państwowej Straży Pożarnej. Oprócz tego strażacy z PSP z Bolesławca, jak również strażacy z Ochotniczych Straży Pożarnych gminy Nowogrodziec w woderach, czy też kombinezonach wypornościowych przy pomocy bosaków ratowniczych penetrowali koryto rzeki i przechodząc praktycznie na całej długości od miejscowości Nowogrodziec aż do Parzyc do stopnia wodnego – tam jest taki obiekt hydrotechniczny, przy którym według wszystkich wskazań nie powinna przepłynąć żadna rzecz, dlatego tam głównie koncentrowały się te działania.
Działania prowadzone z powietrza
Oprócz działań na wodzie były też ściągane grupy specjalistyczne, które dysponują bezzałogowymi statkami powietrznymi, czyli dronami. Mieliśmy tu strażaków z Państwowej Straży Pożarnej z Wrocławia, strażaków z Ochotniczych Straży Pożarnych z Głogowa, z Brochocina. Przy użyciu tych dronów penetrowany był bardzo duży obszar. Tutaj policja oczywiście wskazywała te miejsca, gdzie potencjalnie może być ta osoba poszukiwana. Z dronów był sprawdzany te obszar.
Poszukiwania prowadzone na lądzie
Trzeci obszar poszukiwań na lądzie też przez grupy specjalistyczne. Tutaj były ściągane grupy, które posiadają psy ratownicze i tutaj można powiedzieć, że byli zaangażowani strażacy z całej Polski. Byli tutaj specjaliści z psami z jednostek ratowniczych z Poznania, z Nowego Sącza, z Jastrzębia Zdroju, z Wałbrzycha, z Bogatyni.
W poszukiwaniach udział biorą najlepsi specjaliści.
Tak, więc można powiedzieć wszystkich specjalistów, najlepszych, których posiadamy w Polsce do akcji poszukiwawczych ze strony Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej myśmy w te działania angażowali.
W pierwszych dniach poszukiwań grubo ponad sto osób było zaangażowanych z jednostek ratowniczych w poszukiwania teraz ta ilość sił jest nieco mniejsza, ale te miejsca, które wskazuje nam policja w dalszym ciągu staramy się penetrować.
Jak w tej chwili wyglądają poszukiwania?
W tej chwili według tych informacji, które przekazuje nam oczywiście policja, główne podejrzenie pada w dalszym ciągu na rzekę Kwisę, więc koncentrujemy się głównie na korycie tej rzeki.
Zdradliwa rzeka Kwisa
Musze powiedzieć, że ta rzeka jest dość zdradliwa i taka nieprzejrzysta w prowadzeniu działań poszukiwawczych, ponieważ jest ona dość kręta, na zboczach brzegów występuje gęsta roślinność, jest tam dużo konarów drzew, które są pouszkadzane przez zwierzęta, czyli przez bobry. Musimy penetrować wszystkie jamy, które są w nabrzeżach, w związku z powyższym te poszukiwania nie są takie proste, że przechodzi się tą rzekę, ale czasami dużo czasu poświęca się żeby spenetrować wszystkie zagłębienia, doły, które powstały również w brzegach rzeki. Nie są to takie typowe i proste działania.

Wszyscy wciąż mają nadzieję, że dziecko jest całe i zdrowe, a rozwiązanie tajemnicy pozwoli na zwrócenie go rodzinie.