Pożary składowisk odpadów - trują ludzi i środowisko

Fot. Łukasz Indrzejczak, Radio Łódź
Tylko w ciągu ostatnich dni wybuchło w Polsce kilka poważnych pożarów składowisk odpadów:
19 kwietnia 30 zastępów straży pożarnej gasiło pożar w podkieleckich Nowinach. Do zapłonu na placu z chemicznymi odpadami doszło po tym jak ogień z podpalonych traw przeniósł się na teren składowiska. Kłęby czarnego gęstego dymu były widoczne z kilkunastu kilometrów.
20 kwietnia w Czyżówce – oprócz śmieci płonęły beczki z ropopochodną cieczą
23 kwietnia w Konstantynowie pożar traw wdarł się na teren nielegalnego wysypiska śmieci. Płonęły min. opony i meble. Pożar objął obszar 300 m² wysypiska
25 kwietnia pożar wybuchł na składowisku w Łasku, w woj. Łódzkim. Na miejscu pracowało 11 zespołów gaśniczych straży pożarnej. Pożar zajął ok. 300 m2 składowiska.
Pożar składowiska w Studziankach strażacy gasili w nocy z 5 na 6 kwietnia. Paliła się hałda o powierzchni 2,4 tys. mkw.; w akcji wzięło udział 20 zastępów straży pożarnej. Ze statystyk strażaków wynika, że to szósty pożar hałd odpadów w Studziankach w tym roku.
Do wczoraj, 2 maja,  11 zastępów straży pożarnej brało udział w gaszeniu pożaru składowiska odpadów w miejscowości Pysząca (pow. śremski, woj. wielkopolskie). Pożar trwał od piątkowego popołudnia. W akcji gaśniczej brało udział 45 ratowników; w działaniach wykorzystywane były m.in. dwie koparki, które wykopywały zarzewia ognia.
Gaszenie pożarów składowisk odpadów to z reguły akcje długotrwałe, gdzie gaszenie trwa nawet kilka tygodni. Takie działania wymagają zgromadzenia dużej ilości sił i środków. Przy większych zdarzeniach uczestniczy w nich nawet 150 strażaków, a koszty działania są bardzo wysokie.
Pożar jest niestety najbardziej opłacalnym sposobem na utylizację śmieci przywiezionych do nas zza granicy. Przy okazji można też uzyskać odszkodowanie z ubezpieczenia. A okoliczni mieszkańcy są skazani na wdychanie trującego dymu. 
Oczywiście nie każdy pożar składowiska odpadów, to wynik podpalenia przez właściciela. Czasami to samozapłon winien jest pojawieniu się ognia. Ten z kolei dopingują wysokie temperatury powietrza. Niektóre typy odpadów mają tendencję do tego, że mogą się samoistnie mocno nagrzewać i po przekroczeniu temperatury 85-90 stopni tworzywa sztuczne zaczynają mięknąć. A stąd już niedaleka droga do samozapłonu.
Istnieje wiele firm specjalizujących się w nielegalnym przewożeniu, składowaniu i pozbywaniu się odpadów poprodukcyjnych i niebezpiecznych. W związku z tym w ostatnich latach nasila się także zjawisko porzucania odpadów w pomieszczeniach i na posesjach osób prywatnych. Często wynajmują one magazyny oraz ziemię dla osób które informują je, że zamierzają prowadzić tam legalną działalność, i oferują atrakcyjne wynagrodzenie za wynajem. Na wynajętym terenie lub w obiektach oszuści porzucają odpady podlegające obowiązkowej utylizacji. Następnie firma znika, a właściciele gruntów lub magazynów zostają z niemałym kłopotem.
Nie zapominajmy też o środowisku, które w wyniku takich działań zostaje bardzo poważnie skażone. W tym przypadku liczy się reakcja nas, jako mieszkańców. Warto obserwować swoje najbliższe otoczenie. Szczególnie dotyczy to osób mieszkających w zacisznej okolicy, z dala od gęstej zabudowy mieszkalnej, w okolicy lasów, miejsc rzadko uczęszczanych, nieużytkowanych terenów przemysłowych, czy nieczynnych przedsiębiorstw. Naszą czujność powinny wzbudzić pojazdy ciężarowe, które od jakiegoś czasu zaczęły przyjeżdżać w takie miejsca lub odbywający się rozładunek beczek czy palet pojemników nazywanych powszechnie mauserami na takim terenie. Porzucenie odpadów niebezpiecznych w pobliżu naszego miejsca zamieszkania może mieć wpływ na nasze zdrowie. Takie działania są nielegalne i mogą powodować poważne konsekwencje dla środowiska.