Jak się święcił 1 maja

pocztówka: Przemyśl. Strażacy w Pochodzie 1-Maja. Lata 50-te
1 Maja stał się ustawowym świętem państwowym w roku 1950, jednak już od roku 1945 dla nowych rządzących rocznica ta była ważniejsza jest niż wszystkie inne. Uroczystości obowiązkowo odbywały się w całym kraju: poczynając od Warszawy, gdzie na trybunie ustawiało się całe kierownictwo partyjno-rządowe, aż po wsie i małe miasteczka.
Przebieg uroczystości był starannie reżyserowany. 1-majowy ceremoniał projektowany był z ogromnym rozmachem. Manifestanci kostiumem, rekwizytami i gestykulacją wskazywali wykonywany przez siebie zawód. Odgrywali rolę zbiorowego aktora: tworzyli żywe alegorie ideologicznych cnót i wartości. Najczęściej wyobrażane były zawody związane z pracą fizyczną. Hutnicy maszerowali w maskach ochronnych, górnicy nosili kaski i zarzucone na ramię świdry; junacy Służby Polsce trzymali łopaty, pracownicy budowlani mieli na twarzach okulary spawalnicze. Strażacy defilowali z wężami gaśniczymi, lekarze w kitlach i ze stetoskopami, rybacy nieśli sieci, murarze – kielnie.
W dniu święta funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa mieli pełne ręce roboty. Podsłuchiwali rozmowy przechodniów, kontrolowali czy treść transparentów jest zgodna z odgórnymi wytycznymi, pilnowali, aby nie doszło do „wrogich wystąpień”, a także – by uczestnicy pochodu nie uciekli przed jego zakończeniem. Od 1945 aż do 1988 r. masowy udział w święcie władze wymuszały represjami. Obywatele spędzani na pochód groźbą utraty pracy nie zawsze stosowali się do oficjalnego scenariusza. Tradycja zakłócania oficjalnych pochodów jest równie długa jak przymus uczestniczenia w nich. Już w 1946 r. zdarzało się, że lokalni dygnitarze byli wygwizdywani lub oblewani wodą, a wśród transparentów pojawiały się hasła protestujące przeciwko „sowieckiej okupacji” i „wyzyskowi nowych władz”.
Strażacy, podobnie jak inne grupy zawodowe, zmuszani byli do masowego uczestnictwa w odświętnych strojach galowych. Jednak również w ich szeregach rodził sie opór przeciwko przymusowemu "uwielbieniu" dla władzy i jej ceremoniałów. W 1949 podczas manifestacji pierwszomajowych w Kluczborku straż pożarna usiłowała wystąpić z obrazem świętego Floriana. Kiedy nie pozwolono im na to,wg zapisanych relacji z tego okresu " komendant upił się, a cała straż pożarna nie wyszła na manifestację". 
1 maja 1989 r. PZPR  po raz pierwszy w swej historii odwołała pochody z okazji Święta Pracy, bojąc się że legalna już „Solidarność” może je całkowicie zdominować.