Szkoła Aspirantów PSP dla działaczy NSZZ „Solidarność”

 

Wszystko wskazuje na to, że słuchaczami Kwalifikacyjnego Kursu Zawodowego (KKZ) w zawodzie technik pożarnictwa, będą w tym roku przede wszystkim działacze związkowi NSZZ „Solidarność”.

 

Z wielu Komend Powiatowych i Miejskich docierają sygnały, że ani komendanci ani dowódcy jednostek ratowniczo-gaśniczych, nie mieli wpływu na to kto będzie skierowany na KKZ w zawodzie technik pożarnictwa. Komendanci wojewódzcy przesłali do podległych komend imienne listy strażaków skierowanych na KKZ w systemie zaocznym. Rodzi to pytanie, czy komendant wojewódzki lepiej zna kilkuset strażaków w województwie niż ich bezpośredni przełożeni i lepiej wie który strażak jest bardziej zaangażowany, lepiej wyszkolony, chętniej się dokształca i bardziej zasługuje na skierowanie? Oczywiście, że nie ale okazuje się że w tym roku kwalifikacje, wiedza i umiejętności nie miały większego znaczenia. W tym roku, o tym kto będzie skierowany na Kwalifikacyjny Kursu Zawodowy w zawodzie technik pożarnictwa decydowała przynależność do NSZZ „Solidarność” i funkcja w organizacji związkowej.

 

Co prawda na stronie Komendy Głównej znajdują się ustalenia zgodnie z którymi:

1.Decyzję o skierowaniu na kształcenie w formie kwalifikacyjnych kursów zawodowych w zawodzie technik pożarnictwa (pot. w trybie zaocznym) podejmują komendanci wojewódzcy PSP na podstawie polityki kadrowej przyjętej dla danego województwa.

2.Komendanci wojewódzcy PSP, na podstawie przyznanych na dany rok limitów przyjęć dla województw, prześlą do szkół listy kandydatów na kwalifikacyjne kursy zawodowe w zawodzie technik pożarnictwa.

 

Dotychczas Komendanci Wojewódzcy dokonywali jedynie podziału miejsc pomiędzy Komendy Powiatowe i Miejskie a Komendanci Powiatowi i Miejscy, w porozumieniu z Dowódcami JRG wyznaczali kandydatów do skierowania na KKZ. Ponieważ w tym roku Komendanci ani Dowódcy JRG nie mięli nic do powiedzenia a dziwnym trafem na listach znaleźli się przede wszystkim działacze związkowi, oczywistym jest, że to związki zawodowe decydowały o tym kto będzie skierowany a kto nie. Wielu obecnych Komendantów Wojewódzkich było przed powołaniem na obecne stanowisko przewodniczącymi NSZZ „Solidarność” na różnych szczeblach i teraz spłacają organizacji dług wdzięczności, tym bardziej, że awansowali często o wiele szczebli w hierarchii służbowej, niewspółmiernie wysoko w stosunku do dorobku zawodowego i doświadczenia. Wygląda na to, że obecnie prawdziwą władzę w Państwowej Straży Pożarnej sprawują jedynie słuszne związki zawodowe NSZZ „Solidarność”. Komendanci Wojewódzcy zapominają, że powinni być przełożonymi wszystkich strażaków w województwie. Najwyraźniej, razem z działaczami NSZZ „Solidarność” uważają, że w zasadzie to wszyscy strażacy są równi, ale związkowcy równiejsi.

 

Swoją drogą analogii do „Folwarku zwierzęcego” Orwella, pod obecnym kierownictwem w PSP jest więcej.

 

Jaki, w takiej sytuacji, autorytet mają mieć Komendanci Powiatowi i Miejscy, jaki autorytet mają mieć Dowódcy JRG. Drugi rok trwa już festiwal podziału łupów, ile jeszcze trzeba czasu żeby związkowcami i sympatykami politycznymi obsadzić wszystkie kierownicze stanowiska w PSP, ile czasu potrzeba żeby wszystkich związkowców skierować do szkół aspiranckich. Kiedy o awansie, obsadzie stanowisk czy skierowaniu na kurs zaczną znowu decydować kwalifikacje, wiedza i umiejętności a nie demonstrowane sympatie polityczne i przynależność związkowa.

 

Jak długo jeszcze strażacy będą słuchać propagandy sukcesu głoszonej przez działaczy „jedynie słusznych związków zawodowych” NSZZ „S”, którzy nie oglądając się na resztę załogi, bez skrępowania piją mleko i jedzą jabłka, żeby jeszcze lepiej służyć strażakom?