Szczegóły skierowania podchorążych SGSP pod sejmem

Przeglądając stronę internetową Gazety Wyborczej znalazłem artykuł w którym autor przedstawił więcej szczegółów w/s skierowania podchorążych do ustawiania barierek pod sejmem. Zawiera on wypowiedzi podchorążych którzy brali udział w tym zdarzeniu oraz przedstawia szerszy kontekst wydania tego karygodnego rozkazu   Myślę, że warto go umieścić na stronie, żeby również użytkownicy naszej remizy mieli do niego dostęp.  

 

Strażacy musieli ustawiać barierki pod Sejmem. – Artykuł Gazety Wyborczej.

 

Strażacy musieli ustawiać barierki pod Sejmem. "Po raz pierwszy od 1989 r. Straż Pożarna została użyta do działań politycznych"


Grupa podchorążych ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej musiała ustawiać barierki dookoła Sejmu. - Od 1989 r. nie było takiego przypadku, by strażacy byli użyci do działań politycznych - skarżą się uczestnicy nocnej akcji 
Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej generał brygadier Leszek Suski w porozumieniu z Mariuszem Błaszczakiem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji, w nocy z piątku na sobotę (14/15 lipca) wysłali grupę ponad 40 podchorążych do ustawiania barierek na ulicach Wiejskiej i Maszyńskiego. Miały oddzielać ludzi, którzy w niedzielę demonstrowali przed Sejmem w obronie Sądu Najwyższego. Większość rządowa z Prawa i Sprawiedliwości forsuje m.in. zapisy przewidujące, że sędziów tej instancji będzie mianować minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Protesty przed parlamentem trwają cały czas, a przed barierkami ustawionymi przez strażaków stoją teraz policjanci.
Na co dzień grupa podchorążych ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej na Żoliborzu tworzy tzw. centralny odwód komendanta głównego. To zespół ratowniczy, który pełni służbę każdego dnia. Strażacy są wzywani do akcji ratunkowych w razie dużego zagrożenia, np. powodzi, pożaru lub katastrofy budowlanej. Dyspozycję o wyjeździe do akcji wydaje Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności. Podchorążowie mogą wyjechać w każde miejsce w Polsce. Ostatnio interweniowali np. w Lublinie, gdzie 24 maja zawaliła się kamienica przy ul. Lubartowskiej 45.
Strażacy bez mundurów z zakazem rozmów z demonstrantami
Rozkaz o wyjeździe podchorążych pod Sejm został wydany około północy z piątku na sobotę, mimo że decyzja z Krajowego Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności jeszcze nie dotarła wtedy do szkoły pożarniczej. Stało się to dopiero około godz. 8, gdy strażacy wrócili już z akcji przy Wiejskiej.
Ponadto przed wyjazdem pod Sejm grupa podchorążych została poinformowana, że nie może rozmawiać z demonstrującymi i przedstawicielami mediów. Strażacy nie mogli też mieć na sobie żadnych znaków straży pożarnej. – Na początku byliśmy ubrani w tzw. umundurowanie koszarowe, na którym widoczne są emblematy PSP. Usłyszeliśmy, że nie ma czasu, by przebrać się w stroje cywilne, dlatego musimy zedrzeć z mundurów wszystkie znaki rozpoznawcze świadczące o tym, że jesteśmy strażakami – opowiada „Stołecznej” jeden z podchorążych wysłanych do akcji.
Dodaje, że zaraz po wyjeździe pod Sejm strażacy zostali cofnięci ze względu na to, że na miejscu nie było barierek, które mieli ustawiać. Na miejsce wrócili około godz. 3. Wtedy podchorążowie musieli przebrać się w niebieskie ubrania robocze. Autobus, którym jechali pod Sejm, zaparkował na ul. Jazdów, niedaleko ambasady Niemiec, żeby nie rzucał się w oczy blisko Sejmu.
Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego PSP: podchorąży wysłani w celu szkoleniowym
W rozmowie ze „Stołeczną” rzecznik prasowy komendanta głównego straży pożarnej młodszy brygadier Sławomir Brandt potwierdza, że podchorążowie zostali nocą wysłani do rozstawiania barierek. – Państwowa Straż Pożarna jest głównym odpowiedzialnym za tego typu uroczystości. Podchorążowie ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie zostali wysłani w celu doskonalenia swoich umiejętności i wsparcia działań policji. Dzięki tego typu przedsięwzięciom będą przygotowani na ewentualną akcję ewakuacyjną ludności – przekonuje Sławomir Brandt.
Strażacy: jesteśmy oburzeni
Podchorążowie, z którymi rozmawialiśmy, są oburzeni, że jako służba ratownicza zostali wysłani do akcji typowo siłowej. – Straż pożarna to służba ratownicza, która szczyci się największym zaufaniem społecznym – podkreśla jeden z nich. – Czuliśmy się upokorzeni, że musimy wykonywać tego typu czynności. Od 1989 r. nie było takiego przypadku, by komendant główny PSP wykorzystał strażaków do działań politycznych.

http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22112979,strazacy-musieli-ustawiac-barierki-pod-sejmem-po-raz.html#Prze