Kierowanie pożarniczym pojazdem uprzywilejowanym

 

Zgodnie z Art. 53. pkt1. pakt 1. Ustawy Prawo o ruchu drogowym. Dz. U. z 2017 r. poz.1260,  pojazdem uprzywilejowanym w ruchu drogowym może być pojazd samochodowy jednostek ochrony przeciwpożarowej.

.

 

Ustawa Prawo o ruchu drogowym definiuje "pojazd uprzywilejowany" jako pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi. Zgodnie z  prawem kierujący pojazdem uprzywilejowanym może - pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności - nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów. Oznacza, to że kierującego takim pojazdem nie obowiązują np. ograniczenia prędkości, mogą jechać pod prąd, wyprzedzać tam, gdzie jest zakaz dla wszystkich pojazdów, czy wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle

 

 

 Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się. Obowiązek ułatwienia przejazdu dotyczy także pieszych znajdujących się na drodze.

W praktyce stojący w korku kierowcy powinni zjechać na bok - na pobocze, czy pas zieleni, żeby zrobić miejsce dla pojazdu uprzywilejowanego, a gdy pojazd jest w ruchu - zmienić pas. Piesi - nawet jeżeli maja zielone światło lub już znajdują się na przejściu dla pieszych - powinni powstrzymać się od przejścia na drugą stronę ulicy.

 

Jednak uprzywilejowany nie znaczy bezkarny.  Z jednej strony prawo nakazuje wszystkim ułatwienie pojazdowi uprzywilejowanemu przejazdu poprzez usunięcie się z drogi albo zatrzymanie się. Z drugiej jednak strony - kierowca pojazdu uprzywilejowanego też ma obowiązki. Może wprawdzie nie stosować się do przepisów ruchu i znaków drogowych, ale tylko pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności.  Jak sądy orzekają w takich sprawach?

 

Analizując wypadki czy kolizje z udziałem pojazdów uprzywilejowanych, polskie sądy zawsze biorą pod uwagę dwie kwestie: czy kierowca samochodu nieuprzywilejowanego  ułatwił przejazd uprzywilejowanemu i czy kierujący autem uprzywilejowanym zachował szczególną ostrożność. Podam dla przykładu dwa rozstrzygnięcia w takich sprawach:

 

- Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze uniewinnił (VI Ka 461/15) strażaka, który - jadąc na sygnale do pożaru - wjechał w pryzmę destruktu asfaltowego (rozkruszonego materiału z nawierzchni). Kierujący wykazał przed sądem, że zachował szczególną ostrożność, a remontowana droga, którą poruszał się z prędkością 50-60 km/h, była źle oznakowana. "Niedopuszczalne jest uproszczone wnioskowanie, że skoro doszło do kolizji drogowej, to sprawca jest winien" - napisał sąd w uzasadnieniu do uniewinniającego wyroku.

 

- Sądu Rejonowego w Białymstoku (XV K 479/15) w sprawie wypadku, w którym ciężko ranna została pacjentka przewożona karetką pogotowia. Winnymi spowodowania wypadku zostali uznani zarówno kierowca karetki, jak i kierowca samochodu, który nie ustąpił jej pierwszeństwa przejazdu. W ocenie sądu wina kierowcy ambulansu polegała na tym, że "wjeżdżając na skrzyżowanie przy czerwonym świetle sygnalizacji świetlnej nie zredukował swojej prędkości do bezpiecznej, skutkiem czego doszło do zderzenia się z samochodem osobowym". Wobec kierowcy samochodu, który wjechał pod pędzącą karetkę, sąd stwierdził, że widziałby i słyszał karetkę jadącą na sygnale, gdyby zachował szczególną ostrożność. Tego jednak nie zrobił i w ten sposób przyczynił się do wypadku.