Dlaczego tak naprawdę PiS zmienił system dotowania OSP?

W dniu 2 czerwca 2017r. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie ustawy o ochronie przeciwpożarowej. Zmiana dotyczy art. 38, który określa kto, komu, w jakim procencie i na jakie cele przekazuje 10% sumy wpływów uzyskanych z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia od ognia.

 

Cała zmiana sprowadza się jedynie do wykluczenia Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polski z systemu przekazywana  środków do OSP i przekazania ich w całości Komendantowi Głównemu Państwowej Straży Pożarnej.

 

Należy zapytać czemu ma służyć ta zmiana?

 

Od samego mieszania herbata nie staje się słodsza. Ta zmiana ustawy nie zwiększa puli środków dla OSP, zmienia jedynie dysponenta z niezależnego od rządu Związku OSP na zależnego i podległego Komendanta Głównego PSP.   Dotychczasowe rozwiązania funkcjonowały ponad 20 lat i dobrze się sprawdzały. 

 

Wiceminister Spraw Wewnętrznych Jarosław Zieliński twierdzi, że dzięki temu rząd zyska skuteczniejszą kontrolę nad środkami. W uzasadnieniu projektu czytamy, że „przyczyni się to do bardziej racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi.” Rzecznik Komendanta Głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak twierdzi, że dzięki zmianie sposobu finansowania OSP pieniądze podatnika wydawane są mądrzej, bardziej celowo. Wszystkie tego rodzaju argumenty mają na celu stworzyć wrażenie, że chodzi o względy merytoryczne, o podniesienie poziomu bezpieczeństwa, o stworzenie lepszych warunków funkcjonowania dla Ochotniczych Straży Pożarnych.

 

Tymczasem prawda jest zupełnie inna, to bezwzględna walka polityczna PiS-u o OSP.

 

Prezes Jarosław Kaczyński i minister Mariusz Błaszczak wiedzą, że jest to bardzo ważny zasób polityczny. W OSP są osoby, które mają możliwość mobilizowania ludzi wokół siebie. To niezwykle ważne w polityce, szczególnie na wsi, gdzie zaufanie do strażaków jest bardzo wysokie. OSP to potęga, w Polsce działa ponad 16,2 tys. jednostek OSP. Służy w nich ok. 700 tys. strażaków, którzy kształtują też poglądy swoich rodzin. Zakładając, że w każdej rodzinie są 4 osoby daje to prawie 3 mln wyborców.

 

OSP nie podlega władzy centralnej. Posiada ono własne struktury, statut, kadencyjność, kalendarz wyborczy. OSP ma charakter oddolny - trzeba mieć większość w poszczególnych jednostkach, żeby wybrać swoich delegatów i przedstawicieli, co z kolei pozwoli mieć wpływ na Zarząd Powiatowy oraz na kolejnych etapach wyborów aż do szczebla Zarządu Głównego. Wynika z tego, że do wyborów samorządowych PiS nie zdąży obsadzić swoimi ludźmi Ochotniczych Straży Pożarnych. W swoim pędzie do zawłaszczania wszystkiego PiS natknął się na organizację, której zagarnąć w jedną noc się nie da. Dlatego trzeba odebrać Związkowi OSP pieniądze aby utracił znaczenie, żeby jego rola była marginalna a najlepiej żadna. Jest to bardziej szkodliwe niż może się pozornie wydawać. Związek OSP to nie tylko sztandary, mundury galowe czy odznaczenia  Związek przede wszystkim reprezentuje interesy  strażaków ochotników i dba o ich dobro.  OSP pozbawione silnego związku, bardzo wiele straci. Trzeba obiektywnie powiedzić, że nie wszystko w  związku funkcjonuje tak jak powinno i należy to naprawić.

 

Strategia Pis-u jest prosta, czego nie można podporządkować, należy zniszczyć.

 

Historia już zna takie przypadki. Pierwsze straże pożarne powstawały w czasie zaborów. Zaborcy pozwalali na tworzenie i działalność OSP, jednak stanowczo sprzeciwiali się tworzeniu Związków Ochotniczych Straży Pożarnych widząc w nich  patriotyczne wspólnoty łączące Polaków, które mogły przeciwdziałać ich podporządkowaniu  i skłóceniu. Naród skłócony już mamy, pozostałe wnioski pozostawiam czytelnikom.

 

W przekonaniu, że PiS wcale nie jest zainteresowany działalnością OSP, a jedynie potencjałem wyborczym jej członków, utwierdził mnie ostatnio podawany w TVP sondaż poparcia dla partii politycznych na wsi. Wynika z niego, że PiS wyprzedził PSL, które od dawna miało wśród rolników najwyższe poparcie. Również wypowiedz wiceministra spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego „ PSL od lat zawłaszczał za pieniądze publiczne rzesze strażaków ochotników w Polsce i dzisiaj broni swoich pozycji” świadczy o tym, że to  PSL w Ochotniczych Strażach Pożarnych, jest solą w oku I tu tkwi całe sedno wprowadzonej zmiany. To nie jest troska o OSP to troska interes partii rządzącej. 

 

Bardzo szkoda, że polityka wchodzi swoimi brudnymi buciorami do OSP, z całą pewnością nie wróży to nic dobrego. Patrząc na PiS-owską zachłanność to tylko jeden z elementów walki o wyborców w środowisku wiejskim, na kolejne nie przyjdzie nam pewnie długo czekać. Po podporządkowaniu sobie Państwowej Straży Pożarnej przyszedł czas na Ochotnicze Straże Pożarne.

 

Historia Związków OSP sięga lat 20-tych ubiegłego stulecia. Pierwszy Główny Związek Straży Pożarnych RP zrzeszający OSP z całej Polski powstał po odzyskaniu niepodległości we wrześniu 1921 roku. Od tego czasu jedynie okupacja niemiecka  i władze komunistyczne w latach 1949 – 1956 przerwały jego działalność. Czyżby teraz Związek OSP RP miałby paść ofiarą „dobrej zmiany” ?

 

Wygląda na to, że pod rządami PiS-u, wszystko musi być spacyfikowane, zawłaszczone i obsadzone swoimi albo nie ma prawa istnieć.