Uwaga złodziej...czyli o kradzieżach w remizach OSP

Rosnąca z roku na rok ilość włamań do remiz strażaków OSP mówi jedno – są one bardzo słabo chronione. W wielu budynkach, w których jest sprzęt wart często kilka milionów złotych próżno szukać jakichkolwiek systemów zabezpieczeń. W większości nie ma alarmu, nie ma kamer monitoringu, nie ma też wkładek antywłamaniowych. Włamania raczej nie dotyczą strażnic państwowych. Tam przed złodziejem chroni całodobowy dyżur i solidne systemy antywłamaniowe.
Złodzieje wydają się często dobrze poinformowani – bywa, że atakują zaraz po zakupie nowego wyposażenia, kiedy sprzęt ratujące życie jeszcze pachnie nowością. W dobie intensywnych modernizacji  budynków, sprzętu i floty samochodowej (za pieniądze z licznych programów pomocowych) proceder będzie się zapewne tylko nasilał.
Każda kradzież to znaczne osłabienie gotowości bojowej strażaków. Łupem złodziei pada dosłownie wszystko – choć celem są zazwyczaj najcenniejsze, upatrzone wcześniej przedmioty, które przydadzą się nie tylko służbom ratowniczym: kosztowne elektronarzędzia, piły spalinowe , pilarki, pompy ciśnieniowe, silniki, agregaty prądotwórcze. W OSP Raciborowice łupem rabusiów padł nawet ratujący życie automatyczny defibrylator (AED) - obudowa znajdująca się na ścianie remizy została wyrwana i zniszczona, a sam defibrylator - skradziony. Z wozów bojowych ginie nie tylko cenne wyposażenie. W OSP w Mrzygłodzie złodzieje połasili się na akumulator. Pojazd został unieruchomiony i wyłączony z podziału bojowego. Trudno pojąć, dlaczego ludzie sami siebie pozbawiają środków niosących ratunek" - napisali strażacy. Bardzo często z samochodów bojowych ginie…paliwo.
Niestety złodziei rzadko udaje się namierzyć. Szczęśliwym wyjątkiem był zatrzymanie i proces szajki rabującej strażackie remizy w województwie łódzkim. Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim stanęli włamywacze, którzy okradli m.in. budynki OSP Drużbice, OSP Niedyszyna oraz stację uzdatniania wody w Woli Wiązowej, remizy w pow. poddębickim, zduńskowolskim i skierniewickim. Na ławie oskarżonych zasiadło siedmiu mężczyzn w wieku od 25 do 60 lat. To mieszkańcy powiatu opoczyńskiego oraz województwa kieleckiego. Podbełchatowskie kradzieże to tylko ułamek dokonań tej grupy. Przez dwa lata dokonali ponad 60 włamań na terenie całego województwa łódzkiego. Ich łupem padły przedmioty warte w sumie na ponad pół miliona złotych. Byli jak plaga, bo remizy strażackie ogałacali ze wszystkiego, co można było sprzedać. Zestawy ratownicze, węże, motopompy, nożyce, piły - nie gardzili niczym. Dwa tygodnie przed zatrzymaniem zaliczyli swój „złoty strzał”, czyli włamanie do OSP Drużbice. Ukradli tam m.in. motopompy, agregaty i inne przedmioty wycenione na niemal 90 tys. zł. Zaledwie kilka dni wcześniej ze strażnicy OSP Róże wynieśli sprzętu za 50 tys. zł.
Kuriozalna kradzież spotkała druhów z OSP Rzeszotary. Sprzęt sygnalizacyjny został im skradziony w trakcie akcji!
- W tym czasie nasi ratownicy próbowali jak najszybciej usunąć powalone drzewo, które całkowicie blokowało ruch oraz uszkodziło samochód jednego z mieszkańców przydrożnej kamienicy - piszą strażacy . - Sprzęt taki służył nam najczęściej jako dodatkowe zabezpieczenie miejsca zdarzenia poprzez wydawane sygnały świetlne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że bateria w tej flarze niedługo się rozładuje, a do jej naładowania potrzebna jest specjalna ładowarka, więc najpewniej sprzęt wyląduje w śmietniku. Nam oraz poszkodowanym taka flara zapewniała większe bezpieczeństwo, a złodziejowi najpewniej do niczego się nie przyda.
Oprócz utraty cennego sprzętu remizy są też podczas włamania zwyczajnie dewastowane.  Uszkodzone drzwi wejściowe i elementy stolarki, zerwane zabezpieczenia, uszkodzone mechanizmy rolet i bram wjazdowych – to dodatkowy problem i całkiem spory koszt.  
 
Jedną z lepszych opcji zabezpieczenia remizy jest zamontowanie zamkniętego systemu monitoringu wizyjnego (CCTV z ang. Closed-Circuit TeleVision).

Monitoring przede wszystkim pełni funkcję odstraszającą, a w razie włamania nagra sprawców i pomoże w ich ewentualnej i ujęciu. Obecnie dobrej jakości sprzęt umożliwia nam podgląd z każdego miejsca na świecie.
Dlaczego nie warto kupować najtańszych kamer?
Na popularnych portalach aukcyjnych możemy znaleźć przeróżne kamery na WiFi, czy zapisujące dane na karty SD. Niestety jakość obrazu i łatwość manipulacji obrazem jest bardzo dużą wadą, która eliminuje taki sprzęt w zastosowaniach do jakich zostały stworzone. Takie kamery nadają się do monitorowania mniej istotnych obiektów. Kamery nadające po wifi jest bardzo łatwo zagłuszyć. Zagłuszacz sieci kosztuje w granicach 5-10 zł. Jakość oświetlaczy w takich kamerach także pozostawia wiele do życzenia.
Czym różnią się poszczególne kamery między sobą?
Ogólnie kamery dzieli się na dwa rodzaje:
- Cyfrowe
- Analogowe
Kamery cyfrowe to przede wszystkim kamery IP. Wymagają one sprawnej sieci wewnętrznej, dobrej jakości switchy oraz wysokiego napięcia zasilania (POE). Jakość obrazu jest bardzo dobra, jeśli nie mamy żadnych zakłóceń w torze skrętek internetowych. Do zarabiania kabli potrzebujemy specjalnych prasek zaciskających RJ-45. Konfiguracja zestawu jest bardzo skomplikowana, wymagana jest spora znajomość zagadnień związanych z konfigurowaniem sieci LAN. Musimy także spodziewać się podczas podglądu, że "przysiądzie" nam internet.
Kamery analogowe to między innymi system HDTVI. Po "analogu" możemy nadawać bez problemu sygnały w rozdzielczości Full HD 3 Mpx. Zarabianie kabli odbywa się za pomocą nożyka i śrubokręta. Konfiguracja zestawu to tak naprawdę Plug&Play, a więc nic trudnego.

Alarm – ochrona SSWIN

System sygnalizacji włamania i napadu, bo tak nazywają się systemy alarmowe, jest już trudniejszym elementem ochrony budynku. Tutaj należałoby ściągnąć firmę instalatorską, bo zazwyczaj do zaprogramowania centrali wymagane są specjalne oprogramowania i okablowanie. Instalator także odpowiednio zabezpieczy kable i tak zaprogramuje alarm, aby w razie jakiegokolwiek sabotażu system nas o tym poinformował.

Systemy alarmowe powiadomią w razie włamania, zalania czy wykrycia zadymienia w obiekcie. Można je integrować z powiadamianiem SMS, syreną – aby równo z wykryciem alarmu została załączona syrena alarmowa – nikt nie będzie szybciej niż strażacy. 
Systemy są przewodowe i bezprzewodowe – więc możemy również je założyć do budynków już istniejących, bez poprowadzonej instalacji kablowej. 
Koszt systemu jest różny – w zależności od konfiguracji, ilości czujek, rodzaju ich i systemu powiadamiania. Średnio za system alarmowy trzeba zapłacić od 1000 do 2000 zł, a za bardziej rozbudowane zestawy – nawet 5 tys zł. 
Jakie są koszty założenia alarmu i monitoringu?
Przykładem niech będzie realizacja takiego przedsięwzięcia w OSP Bukowno z pieniędzy budżetu obywatelskiego. Do instalacji przewidziano alarm i profesjonalny zestaw do monitoringu w skład którego wchodzi: rejestrator, kamery, dysk twardy oraz akcesoria. Głównymi cechami zestawu jest wysoka jakość obrazu, możliwość zamontowania kamer zarówno zewnątrz jak i wewnątrz budynku, widoczność w nocy nawet do 40 metrów, kamery z detekcją ruchu, funkcją nadpisywania, dysk twardy o dużej pojemności oraz możliwość podglądu obrazu z kamer.
W ramach zadania przewidziany jest również montaż całego zestawu na budynku jednostki OSP Bukowno Miasto.
Całkowity koszt zadania: 19 932,70 zł (brutto)
Koszt systemu alarmowego:   3600,23 zł
Koszt monitoringu:          16332,47 zł
     ŁĄCZNIE:       19932,70 zł (brutto)