Tragiczne zdarzenia drogowe - strażak w akcji!
Wg Światowej Organizacji Zdrowia od pierwszego śmiertelnego wypadku drogowego, który został zarejestrowany 17 stycznia 1886 roku w Londynie, na drogach zginęło około 35 mln osób. To jest ogromna liczba. W 2020 roku obrażenia doznane w wyniku wypadków drogowych zajmą 3 miejsce wśród globalnych chorób i obrażeń. Dla porównania w 1990 roku to było 9 miejsce, widać więc jaka jest eskalacja tych zmian. Każdego roku na drogach całego świata ginie około 1, 3 mln osób, z czego w samej tylko Unii Europejskiej ponad 39 tysięcy. I niestety wśród wielu obszarów, w których Polska źle wypada w europejskich statystykach, jest także bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Interwencje ratownicze straży pożarnej, zarówno państwowej jak i ochotniczej dotyczą ponad 20% wszystkich miejscowych zagrożeń w skali kraju. Wypadki drogowe wśród tych miejscowych zagrożeń to najliczniejsza grupa. Podczas wszelkiego rodzaju zdarzeń na drogach współdziałają ze sobą dwa systemy ratownicze – Krajowy system ratowniczo-gaśniczy oraz system Państwowego Ratownictwa Medycznego. Aby umożliwić jak największą skuteczność i bezpieczeństwo pracy ratowników niezbędne jest zapewnienie niezawodnego sprzętu, ciągłe inwestycje w dobre szkolenia oraz dostępność do wsparcia psychologicznego dla ratowników, co jest również bardzo istotne. W każdym roku jednostki PSP i OSP doposażane są w sprzęt używany m.in. do ratownictwa drogowego.
Podstawowym warunkiem uprawniającym strażaków OSP do kierowania ruchem drogowym jest posiadanie odpowiedniego przeszkolenia specjalistycznego. Szkolenia te prowadzą Ośrodki Szkolenia Państwowej Straży Pożarnej. Szkolenie z tego zakresu jest integralną częścią szkoleń w systemie szkoleń strażaków, szkolenia członków OSP, biorących bezpośredni udział w działaniach ratowniczych. Członkowie OSP szkoleni są na kursach specjalistycznych kierowania ruchem drogowym od 2008 roku. Powyższe uprawnienia uzyskało już ponad 5 tysięcy strażaków ochotników. Liczba strażaków ochotników, która konieczna jest do przeszkolenia spowodowałaby praktycznie paraliż Państwowej Straży Pożarnej i niemożliwość wyszkolenia tylu strażaków ochotników, jaka zdolna byłaby zdobyć taką wiedzę. Dlatego też ta platforma e-learningowa, która została uruchomiona, w sposób wydatny poprawia z jednej strony jakość wyszkolenia strażaków, a z drugiej daje możliwość podniesienia kwalifikacji tym strażakom, którzy już wcześniej, we wcześniejszym okresie zdobyli swoje obecne kwalifikacje.
Miejscowe zagrożenia w komunikacji drogowej są najliczniejszą grupą spośród wszystkich rodzajów miejscowych zagrożeń. Stanowią one ponad 20% wszystkich miejscowych zagrożeń w skali kraju i ponad 12% ogółu interwencji jednostek ochrony przeciwpożarowej. To co jest istotne, to to, że liczba interwencji w jakich jest zaangażowana straż pożarna regularnie wzrasta.
Od początku lat dziewięćdziesiątych liczba pojazdów zarejestrowanych w Polsce systematycznie rośnie. W ostatnim dziesięcioleciu najwięcej wypadków drogowych i ich ofiar odnotowano w 2011 roku.Od 2012 roku obserwowany jest spadek wypadków drogowych i ich ofiar, aż do roku 2016, kiedy nastąpił wzrost liczby wypadków i ich ofiar. W 2017 roku zanotowano znaczny spadek w porównaniu do roku poprzedniego. W2018 i 2019 roku zmniejszyła się liczba wypadków i osób rannych, przy wzroście liczby osób zabitych. W 2020 r. nastąpiły spadki.
W 2020r. najwięcej wypadków miało miejsce w sierpniu (11,0% ogółu), we wrześniu(10,9%) i w lipcu (10,7%). Najwięcej osób zginęło w październiku (11,7%). Duża liczba wypadków w okresie letnim spowodowana jest zwiększonym natężeniem ruchu w związku z wyjazdami wakacyjnymi. Podobnie jak w roku 2019,najwięcej wypadków wydarzyło się przy dobrych warunkach atmosferycznych. W dobrych warunkach atmosferycznych kierujący czują większy komfort jazdy, rozwijają większe prędkości, co w przypadku wystąpienia wypadku daje tragiczniejsze skutki.
Mimo, iż większość wypadków wydarzyła się na obszarze zabudowanym, to wyniku wypadków mających miejsce w obszarze niezabudowanym zginęło więcej osób, prawie w co piątym wypadku zginął człowiek, podczas gdy w obszarze zabudowanym w co piętnastym. Przyczynę takiego stanu rzeczy upatrywać można w tym, że na obszarach niezabudowanych kierujący rozwijają większe prędkości, często w jednym samochodzie ginie więcej niż jedna osoba, a ponadto pomoc lekarska dociera później.
Główne przyczyny wypadków na prostych odcinkach to:
- niedostosowanie prędkości do warunków ruchu -2734wypadki,
-nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu -1 790wypadków,
-nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu -1 447wypadków,
-niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami –1108wypadków,
-nieprawidłowe wyprzedzanie -787wypadków.
Najtragiczniejsze wypadki drogowe ostatnich lat:
1. Katastrofa autobusu w Gdańsku Kokoszkach – wypadek drogowy, który wydarzył się 2 maja 1994 w Gdańsku. W wypadku autobusu, który zjechał wówczas na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo, zginęły 32 osoby, a 43 było rannych. Jest to wypadek drogowy z największą liczbą ofiar śmiertelnych, jaki wydarzył się na terytorium Polski. Autobus Autosan w chwili katastrofy miał 11 lat, pół roku wcześniej przeszedł kapitalny remont. Wypadek wydarzył się podczas popołudniowego kursu relacji Zawory – Kartuzy – Gdańsk. W momencie wypadku pojazd był przepełniony, zamiast przepisowych 51 pasażerów, na pokładzie było 75 osób.
2. 12 października 2010 na drodze wojewódzkiej 707. W wypadku zginęło 18 osób, a jedna została ranna. W zdarzeniu wzięły udział dwa samochody: dostawczy Volkswagen Transporter, w którym znajdował się kierowca i 17 osób, oraz ciężarowy Volvo z kierowcą. Volkswagenem podróżowały osoby jadące do pracy sezonowej w sadzie. Bus prawdopodobnie zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z pojazdem Volvo. Zginęli wszyscy podróżujący busem - 18 osób (na miejscu zginęło 16 osób, a 2 kolejne zmarły w szpitalach). Uratować zdołał się tylko kierowca ciężarówki, który został lekko ranny. Z powodu gęstej mgły na miejscu wypadku nie mogły wylądować helikoptery ratunkowe wysłane z Warszawy i Łodzi.
Kierujący Volvo zeznał, że pojazd starał się wyprzedzić inny samochód ciężarowy i wjechał prosto na niego. Rzecznik mazowieckiej policji podkreślił także informacje o złych warunkach pogodowych oraz zalegających na drodze śliskich liściach. Wkrótce podano informację o tym, że w samochodzie znajdowały się siedzenia dla jedynie 6 osób, co mogło spotęgować rozmiary tragedii.
3. Katastrofa autokaru w Jeżewie
Wypadek autokaru miał miejsce 30 września 2005 w pobliżu miejscowości Jeżewo Stare na drodze krajowej nr 8 z Białegostoku do Warszawy. Zginęło 13 osób, w tym 9 maturzystów z I Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku oraz jeden z Zespołu Szkół Elektrycznych im. prof. Janusza Groszkowskiego w Białymstoku, którzy jechali na pielgrzymkę do Częstochowy. Pozostałymi ofiarami byli dwaj kierowcy autokaru oraz kierowca ciężarówki. Autokar, którym jechali licealiści, podczas wyprzedzania zderzył się z innymi pojazdami i stanął w płomieniach. Droga na tym odcinku była w złym stanie i zapewniała znacznie gorsze warunki, niż aktualnie istniejąca droga ekspresowa z Białegostoku do Warszawy. Pobocze na tym odcinku było wąskie, uniemożliwiające wyprzedzanie „na trzeciego”, występowały koleiny, a także liczne niewielkie łuki poziome (niewielkie dolinki) ograniczające widoczność w sposób skuteczny, ale ignorowany przez niektórych kierowców. Autokar spłonął doszczętnie jeszcze przed przybyciem straży pożarnej.
4. Katastrofa koło Żywca
Do wypadku doszło w listopadzie 1978 roku nieopodal Oczkowa w wąwozie schodzącym do Jeziora Żywieckiego. Tuż przez godziną 5 dwa autobusy PKS wpadły w poślizg, po czym spadły z mostu w Wilczym Jarze wprost do Jeziora Żywieckiego. Oficjalną przyczyną wypadku była nieostrożność kierowców. Katastrofa ta była jedną największych w powojennej Polsce. Zginęło wówczas 30 osób.
ŚWIAT - W ostatnich dniach do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Chinach. 11 osób zginęło, a 19 zostało rannych w wyniku zderzenia ciężarówki i autobusu w prowincji Jiangsu na wschodzie Chin we wczesnych godzinach porannych w minioną niedzielę. Do wypadku w prowincji Jiangsu doszło, kiedy ciężarówka zjechała na przeciwległy pas ruchu na autostradzie i zderzyła się z autobusem, powodując jego przewrócenie. Przewróciły się też dwie ciężarówki jadące za autobusem, których kierowcy próbowali uniknąć zderzenia - poinformowało ministerstwo bezpieczeństwa publicznego, które prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku. Na filmie z prowadzonej akcji ratowniczej błyskają czerwone strażackie hełmy typu Tytan polskiego producenta – KZPT.
https://www.youtube.com/watch?v=KmgG97rDEg0
- CIEKAWOSTKA
PROCEDURA NORWESKA – uwalnianie ofiar zaklinowanych w pojeździe
Procedura norweska zakłada, że po przyjeździe na miejsce zdarzenia jedną z pierwszych czynności jest takie przemieszczenie pojazdu, z którego będziemy uwalniać osoby uwięzione, aby możliwy był do niego dostęp od przodu i od tyłu oraz aby pojazd ten znajdował się w osi pomiędzy dwoma obiektami, które ewentualnie będą go rozciągać/rozrywać. Do tego celu wykorzystujemy również pojazdy pożarnicze. Oczywiście przed jakimkolwiek ruchem w środku samochodu powinien znajdować się już ratownik asekurujący poszkodowanego oraz powinno być przygotowane zabezpieczenie przeciwpożarowe. Takie przemieszczenie jest niezbędne, aby przyspieszyć wydobycie poszkodowanych, co według norweskich służb medycznych, jest o wiele ważniejsze, niż dbanie tylko i wyłącznie o stabilizacje, odwlekając w ten sposób, moment udzielenia pomocy medycznej w szpitalu (zasada złotego okresu/godziny). Zagrożenie związane z szokiem pourazowym, nieznanymi obrażeniami wewnętrznymi oraz upływem krwi jest zbyt duże, aby tracić czas na precyzyjne i pracochłonne wycinanie kawałek po kawałku uwięzionych osób.
Dodatkowo przed poruszeniem pojazdu, do celów dochodzeniowych, zaznaczany jest na podłożu kolorowym spreyem kontur pojazdów.
Z tyłu samochodu mocujemy trzy łańcuchy. Do każdego ze słupków - dwa oraz oba łańcuchy po wyrównaniu długości - trzecim łańcuchem spinamy razem do drugiego pojazdu ratowniczego, drzewa lub słupa .
- Jeśli nie ma możliwości mocowania w osi pojazdu, wykorzystywane są zblocza do zmiany kierunku przyłożenia siły ciągnącej.
- Z przodu pojazdu dwa łańcuchy z jednej strony przymocowane są do słupków , drugi koniec, natomiast, mocowany jest do wyciągarki samochodowej.
- Po przygotowaniu następuje etap rozciągania pojazdu. Poszkodowany jest cały czas asekurowany przez ratownika w środku samochodu, dowódca zaś daje sygnały do operatora wyciągarki, cały czas utrzymując kontakt wzrokowy z ratownikiem w środku. Jeśli coś byłoby nie tak w każdej chwili jest możliwość natychmiastowego przerwania operacji.
- W pierwszej fazie rozciągania słupki są prostowane do oryginalnego położenia wtedy to następuje próba otwarcia zakleszczonych drzwi. Jeśli nie daje się tego zrobić, ręcznie wyważany jest zamek. Jeśli poszkodowanego dalej nie można wydobyć, przecinane są u góry słupki oraz nacinane progi (nacięcia odprężające w miejscu łączenia się słupka z podwoziem pod kątem 45 stopni do podłoża), aby umożliwić dalsze rozchylanie jego kabiny. Ponownie uruchamiana jest wyciągarka i samochód jest praktycznie rozrywany na pół do momentu pełnego dostępu do osoby uwięzionej