Czy zimne ognie są zimne??

Czy zastanawialiście się skąd wzięła się nazwa „ZIMNE OGNIE”?
Zimne ognie są przykładem oksymoronu czyli metaforycznego zestawienia wyrazów o przeciwstawnym, wykluczającym się znaczeniu. Inne przykłady to ciepłe lody, spieszyć się powoli. Charakteryzują się one tym, że są połączeniami wyrazów, które do siebie nie pasują, a znaczeniowo wręcz się wykluczają.
Zimne ognie to pałeczki z cienkiego drucika pokryte masą pirotechniczną. Podstawowy skład jest dosyć prosty – utleniacz, opiłki metalu i lepik. Jako utleniacz stosuje się saletrę potasową lub azotan baru, metalem są drobne opiłki żelaza z domieszką magnezu lub glinu, za lepik służy klej dekstrynowy.
Dlaczego zimne ognie po zapaleniu, strzelają jasnymi iskrami?
Mieszanka użyta w zimnych ogniach jest bardzo podobna do prochu. W wysokiej temperaturze, utleniacz rozkłada się, przekazując tlen cząstce metalu. Ten utlenia się i rozgrzewa aż do temperatury białego żaru, natomiast cząstki na zewnętrznej powierzchni są wyrzucane gazami z rozkładu utleniacza i spalenia lepika w formie jasnych iskier.
Skąd więc nazwa „zimne ognie” skoro nie są zimne?
Nazwa „zimne ognie” zapewne wzięła się stąd, że iskra z „zimnych ogni” żyje krótko, gaśnie i stygnie po przeleceniu zaledwie kilkunastu centymetrów. Drobne iskierki zwykle nie wywołują oparzeń ręki. Z drugiej strony musimy mieć świadomość, że drucik zimnego ognia jest jednak bardzo gorący – temperatura spalania to około 1200 stopni Celsjusza. Taki drucik ze sztucznego ognia upuszczony na dywan lub ubranie może wypalić w nim dziurę. Stąd nazwa ZIMNE OGNIE – paradoksalne zestawienie gorącego ognia i jego atrybutów czyli iskierek, które nie parzą.
Krótka historia zimnych ogni i fajerwerków.
Historia zimnych ogni jest dość długa. Wg starożytnych dokumentów, zimne ognie zostały wynalezione przez Kallinika z Heliopolis, greckiego architekta i inżyniera, żyjącego w VI w. Kallinik nazwał swój wynalazek słowem “cherosiphon”, oznaczającym rodzaj małej, rzymskiej świecy. Stąd też być może wzięła się inna nazwa – „rzymskie ognie”. Nie używał ich jednak w celu uzyskania efektów świetlnych – prowadził badania nad wykorzystaniem pirotechniki w czasie walki.
Samą koncepcję sztucznych ogni i fajerwerków wykorzystywanych dla uzyskania ciekawych efektów świetlnych oraz sypiących się iskier zawdzięczamy jednak Chińczykom, którzy już od XIII wieku organizowali na cesarskim dworze pokazy fajerwerków oraz zimnych ogni.
Po tym, jak Marco Polo sprowadził w 1292 roku petardy do Europy, Włosi zafascynowali się nowym wynalazkiem i renesans stanowił okres ich artystycznej twórczości w tworzeniu nowych rodzajów fajerwerków: rakietek, fontann świetlnych, flar, młynków. Od tego czasu fajerwerki uświetniają w Europie święta religijne, śluby czy uroczystości, a w późniejszych latach również przyjście Nowego Roku.
Pierwszy pokaz fajerwerków i sztucznych ogni w Polsce miał miejsce… w wieku dwudziestym, w trakcie świętowania odzyskania niepodległości przez kraj w 1918 roku.
WSZYSTKIM DRUHNOM I DRUHOM życzymy wspaniałego Sylwestrowego wieczoru i bezpiecznego Nowego Roku!!!