W walce z ekologiczną katastrofą - skażenie Odry

SKAŻENIE ODRY
Ponad 500 strażaków jest zaangażowanych w działania wzdłuż biegu Odry w związku ze skażeniem rzeki. Działania prowadzone są na terenie województw: zachodnio-pomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego.
Z informacji jakie z kolei podała Państwowa Straż Pożarna wynika, że komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak "polecił zadysponować blisko 700 metrów zapory, która pomoże w odłowieniu śniętych ryb w Odrze w województwie zachodniopomorskim". Do dnia dzisiejszego wyłowiony ich z Odry ponad 100 ton!!
O pomoc w znalezieniu winnych zaapelował w ubiegłym tygodniu komendant główny Policji. Z informacji jakie przekazano wynika, że szef formacji wyznaczył nagrodę w wysokości 1 mln "za wskazanie osoby odpowiedzialnej za zanieczyszczenie rzeki Odra lub posiadającej istotne informacje mogące doprowadzić do ustalenia sprawców". Jak dodano, informatorom zagwarantowana będzie anonimowość.
Pod koniec lipca jeden ze związków wędkarskich poinformował o zwiększonej liczbie śniętych ryb na kanale żeglugowym Odry w Oławie (woj. dolnośląskie). Na alarm zareagował Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, a następnie resort środowiska.
W miniony czwartek fala zanieczyszczonej Odry ze śniętymi rybami dotarła na teren woj. zachodniopomorskiego. W piątek, 12 sierpnia, w Szczecinie zebrał się sztab kryzysowy w związku z sytuacją na rzece. Tego samego dnia został wprowadzony zakaz wstępu do Odry w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i w dolnośląskim. Trwa oczyszczanie rzeki z truchła ryb, co jest konieczne, by nie pogłębiły się skutki tej katastrofy ekologicznej.
TAJEMNICZA SPRAWA
Według Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) badanie próbek wody w Odrze nie potwierdza obecności rtęci. Państwowa Inspekcja Weterynaryjna także wykluczyła ten pierwiastek jako powód śnięcia ryb. Negatywnym wynikiem zakończyło się też badanie śniętych ryb pod kątem pestycydów. Nie wskazano ich obecności w żadnym z badanych gatunków – zapewniła minister klimatu i środowiska. – Wykluczona została też obecność metali ciężkich. Zdecydowaliśmy się przebadać izotopy promieniotwórcze. Wszystkie są poniżej normy – dodała Anna Moskwa. W dalszym ciągu trwają badania wody w Odrze, które mają ustalić przyczynę masowego śnięcia ryb. Naukowcy wciąż stawiają też własne hipotezy. Dr Magdalena Cubała-Kucharska podejrzewa, że sytuację w Odrze mogą powodować bruzdnice. Bruzdnice to glony istotne dla wodnych ekosystemów. To one zwiększają natlenienie wody. - Bruzdnice są tak naprawdę mieszkańcami ekosystemów morskich. Tymczasem w Odrze wzrosło zasolenie wody, więc to jest możliwe, że przez to pojawił się nieznany, mikroskopijny gatunek, który ma tak śmiertelny potencjał. Śmierć ryb i innych zwierząt, oparzenia skóry, na które skarżyły się osoby mające kontakt z wodą Odry - to są objawy kojarzone z zakwitem bruzdnic - przekazała dr Cubała.
Minister Moskwa przekazała, jakie są oficjalnie rozważane, możliwe hipotezy dotyczące przyczyn skażenia rzeki. – Pierwsza hipoteza to hipoteza potencjalnego przedostania się substancji toksycznej, czy w wyniku działalności przedsiębiorstw funkcjonujących nad Odrą, czy w wyniku nielegalnych zrzutów poza działalnością – wskazała. Drugi wariant, jaki analizujemy, to warunki naturalne, czyli niski poziom wód, wysoka temperatura, złe warunki tlenowe i zwiększenie stężeń zanieczyszczeń występujących w Odrze podczas niskiego stanu rzeki. Analizujemy też wariant odprowadzenia do Odry dużej ilości wód przemysłowych (...) Jest tam dużo chloru, który jest pierwiastkiem aktywnym i mógł potencjalnie uruchomić zanieczyszczenia z osadów dennych – powiedziała szefowa MKiŚ.
 
STRAŻACY NA POSTERUNKU
Ponieważ do tej poru nie udało się potwierdzić chemicznego skażenia wody druhowie zaangażowani w działania na rzece kierowani są przede wszystkim do zadań porządkowych. Ratownicy PSP, druhowie OSP oraz podchorążowie i kadeci szkół PSP kolejny dzień prowadzą czynności związane z likwidacją skutków zdarzenia. Działania polegają głównie na odławianiu śniętych ryb, monitoringu rzek i kontrolowaniu dotychczasowo rozstawionych zapór o łącznej długości 885m.
W celu uprawnieninia i intensyfikacji działań komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak zadysponował do województwa zachodniopomorskiego dodatkowo blisko 700 metrów zapór z Komend Wojewódzkich PSP w Gdańsku i Poznaniu.
W chwili obecnej na terenie siedmiu województw, tj. śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego, zachodniopomorskiego, łódzkiego oraz wielkopolskiego, prowadzone są działania, w które ogółem zaangażowanych jest:
• 502 strażaków
• 58 łodzi PSP/OSP
• 7 quadów
• 10 zapór
• 1 dron.
W przypadku potwierdzenia chemicznego skażenia rzeki do akcji wkroczyliby strażacy wyspecjalizowani w zakresie ratownictwa chemicznego i ekologicznego.