Palenie czy podpalenie??

Niedopałki papierosów są jedną z najczęstszych przyczyn śmiertelnych pożarów w Europie. Z danych wynika, że wprowadzenie papierosów o zmniejszonym ryzyku wywołania pożaru (reduced ignition propensity – RIP) zmniejszy liczbę śmiertelnych ofiar pożarów o ponad 40%. Takie papierosy gasną same, a więc jest mniej prawdopodobne, że wywołają pożar.
Od 17 listopada 2011 r., kiedy w Dzienniku Urzędowym UE zostały opublikowane nowe normy bezpieczeństwa, wszystkie papierosy sprzedawane w Europie muszą te wymogi spełnić . Rolą krajowych organów jest egzekwowanie przestrzegania tego nowego środka bezpieczeństwa przeciwpożarowego.
Dane z państw członkowskich świadczą o tym, że co roku w UE dochodzi do ponad 30 tys. pożarów wywołanych niedopałkami papierosów. Ginie w nich ponad 1 tys. osób a 4 tys. odnoszą obrażenia. Doświadczenie Finlandii, gdzie liczba ofiar pożarów wywołanym niedopałkami papierosów zmniejszyła się o 43%, sugeruje, że w UE co roku można uratować przed śmiercią blisko 500 osób.
Tytoń stanowi w Europie największe ryzyko zdrowotne, którego można uniknąć. Jest on przyczyną ponad pół miliona zgonów rocznie w UE. Komisja jest stale zaangażowana w działania na rzecz „Europy wolnej od dymu tytoniowego”.
Zmiana wymagana na podstawie nowych norm bezpieczeństwa dotyczyła zmniejszenia zdolności zapłonu papierosów, a więc możliwości wywołania pożaru przez pozostawiony niedopałek. Producenci bibułek papierosowych dokonali zmiany sposobu produkcji, która polega na wstawieniu dwóch obręczy grubszego papieru w dwóch punktach wzdłuż papierosa. Jeśli papieros zostanie pozostawiony bez nadzoru, palący się tytoń dotrze do jednej z tych obręczy i wówczas papieros powinien sam zgasnąć, ponieważ obręcz ta ogranicza dostęp powietrza / tlenu. Papieros RIP ma krótszy czas palenia się, co zmniejsza ryzyko zapalenia się mebli, pościeli lub innych materiałów.
To oczywiście nie wyklucza całkowicie papierosów z kręgu podejrzanych. Niedopałki i nieostrożni palacze powodują wciąż sporą ilość pożarów.
W zeszłym roku  pacjent-palacz leżący w izolatce na oddziale zakaźnym Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, podłączony do tlenu próbował zapalić papierosa. Zapaliła się instalacja tlenowa. Spłonęła pościel, zajęła się piżama pacjenta oraz nadpalone zostało łóżko i sprzęt. W szpitalu obyło się na szczęście bez ewakuacji innych pacjentów i personelu.
 
Pety na podłogach balkonów czy w skrzynkach na kwiaty wyrzucane z mieszkań na wyższych piętrach to smutna norma na naszych osiedlach. Jednak w Poznaniu, na osiedlu Pod Lipami wydarzyła się znacznie poważniejsza rzecz: niedopałek papierosa spowodował pożar.
Niezgaszony niedopałek wyrzucony z wyższego piętra wpadł do mieszkania na piętrze drugim i spowodował zajęcie się wykładziny. Do poważnego pożaru nie doszło, bo właściciele mieszkania byli na miejscu i zgasili ogień. Jednak postanowili wywiesić ogłoszenie w budynku, w którym apelują do sąsiadów o ostrożność i nie wyrzucanie petów przez okno, bo może to się skończyć pożarem całego budynku. Co by się stało, gdyby niedopałek wpadł, a nikogo z lokatorów nie było w domu…?
 
Wróbelek może być równie niebezpieczny co niefrasobliwy nikotynista. Ptaszyna stała się głównym podejrzanym w sprawie podpalenia sklepu w pewnym brytyjskim miasteczku. Spowodowany przez ptaka pożar wyrządził szkody oszacowane na 250 tys. funtów. Zespół dochodzeniowy nie dopatrzył się usterek instalacji elektrycznej ani gazowej. W toku postępowania ustalono natomiast, że najbardziej prawdopodobną przyczyną powstania pożaru było umieszczenie przez wróbla tlących się niedopałków wśród suchych gałązek gniazda, znajdującego się tuż pod okapem dachu. Powyższą tezę potwierdziły odnalezione przez śledczych liczne niedopałki w innych gniazdach wybudowanych w szczelinach spalonego budynku.