Druhowie seniorzy w akcji? Tak - ale tylko do 65 roku życia.

fot: Dave Toussaint

Poseł Filip Kaczyński (PIS) z Wadowic zaproponował zmianę w prawie strażackim. Chodziło mu o to, by strażacy ochotnicy mogli jeździć na akcje ze swoich OSP do 70 roku życia. Prosili mnie o to - twierdzi poseł. Czy tak było faktycznie, czy tez jest to indywidualna akcja posła, niepoparta faktycznym „głosem” z OSP ani realnymi potrzebami jednostek? Zdania są podzielone. Wielu druhów ostro skrytykowało pomysł – „Trzeba się zastanowić czy seniorzy są naprawdę zdolni do akcji, biorąc pod uwagę badania jakie odbywają się w remizach aby dostać „zdolność”. Czasem jednego mniej na akcji to mniejszy ból niż  zabrać 60 lub 70 latka, który stoi i komentuje a czasem i nawet przeszkadza” – komentują na forach.
Z drugiej strony wsparcie doświadczonych, mniej skłonnych do brawury i ryzyka kolegów może „ostudzić” gorące emocje i pomóc w sprawnym przeprowadzeniu akcji.
Dziś, zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przeciwpożarowej bezpośredni udział w działaniach ratowniczych mogą brać członkowie ochotniczych straży pożarnych, którzy ukończyli 18 lat i nie przekroczyli 65 lat. Muszą oni posiadać też aktualne badania lekarskie dopuszczające do takich działań oraz odbyć szkolenie pożarnicze. Zmianę górnego limitu wieku z 65 na 70 lat zaproponował w interpelacji skierowanej do MSWiA poseł Filip Kaczyński (PiS). Jego zdaniem "w wielu jednostkach ochotniczych straży pożarnych w trakcie godzin pracy trudno jest zebrać kompletną załogę, by wyjechać do akcji (…)". MSWiA stoi jednak na stanowisku, że obecnie obowiązujące regulacje, dotyczące wieku strażaków ochotników, są właściwe.  
Interpelacja złożona została pod koniec maja tego roku, jak pisze poseł Kaczyński, "na wniosek strażaków ochotników". Mieli oni prosić go o zainicjowanie zmiany ustawowej, a dokładnie zmiany art. 19 ust. 1b ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej. Chodzi o podniesienie górnego limitu wieku dla OSP biorących udział w działaniach ratowniczych. Dziś wynosi on 65 lat.
Jak tłumaczy w odpowiedzi wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, zajmujący się na co dzień w resorcie strażą pożarną, "ustalenie powyższych granic wiekowych opiera się na obiektywnych wskaźnikach poziomu wydolności organizmu i sprawności psychomotorycznej oraz uwzględnia ryzyka związane z potencjalnym niedostosowaniem możliwości psychofizycznych osób po 65 roku życia do wymagań i obciążeń uwarunkowanych specyfiką działań ratowniczych". Wąsik dodaje też, że tak doprecyzowany w ustawie przedział wieku, określający uczestniczenie w tego rodzaju działaniach, "wynika bezpośrednio z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa zarówno osobie przekraczającej wiek 65 lat, jak i osobom z nią współpracującym oraz ratowanym". 
Tak więc wprowadzenie rozwiązania polegającego na podniesieniu górnej granicy wieku, nawet z zastrzeżeniem, że druhowie powyżej 65. roku życia mogliby być wyłącznie kierowcami i dowódcami akcji ratowniczo-gaśniczej (pomimo konieczności posiadania przez nich badań lekarskich), "zwiększyłoby ryzyko zagrożeń związane z osłabieniem potencjału ratowniczego zastępu".

Pozostaje zatem ujęcie najstarszych druhów-seniorów, którzy wciąż chcą aktywnie uczestniczyc w życiu swoich jednostek OSP w ramy organizacyjne, które dadzą im szansę dalszego, realnego wspierania własnej remizy. Wiele OSP orócz członków  czynnych posiada przecież członków honorowych, czy wspierających. Szkoda byłoby tracić kontakt ze starą gwardią, tradycja i doświadczeniem:)