Psi nos w służbie OSP

fot: www.wroclaw.pl
Dobrze wyszkolony pies w terenie potrafi zastąpić pracę wielu ludzi, a na gruzach okazać się szybszym i skuteczniejszym od urządzeń lokalizacyjnych. W momentach, kiedy liczy się czas – wkracza psi nos! Pies jest w stanie przeszukać teren 8ha w 4 minuty! Ten sam teren 60 ratowników przeszuka… w godzinę.

Psy ratownicze wykorzystywane są w wielu sytuacjach:  do poszukiwania osób zaginionych w terenie otwartym, żywych osób uwięzionych w osuwiskach, pod gruzami zawalonych obiektów budowlanych. Zaginięcia, zdarzają się wszędzie i ciągle – nie tylko podczas wielkich katastrof czy spektakularnych wypadków. Wszyscy słyszeli o osobach starszych, często cierpiących na demencję lub alzheimera, które oddaliły się w nieznanym kierunku i zaginęły bez śladu. Giną nie tylko osoby starsze – w lesie, szczególnie w ciemnościach, łatwo stracić orientację i zmylić drogę. Zimą, jest to szczególnie niebezpieczne, zmęczony starszy człowiek, lub dziecko, szybko może ulec wyziębieniu.
Wyszkolenie psiego ratownika tak, aby by mógł podejść do egzaminu przeprowadzanego przez PSP (dopiero po zdobyciu uprawnień, team – przewodnik i pies, może uczestniczyć w akcji ratowniczej), trwa średnio 2 lata. Każdy zespół musi co roku potwierdzać swoje uprawnienia i uzyskać stosowny certyfikat
Wiele OSP posiada specjalne sekcje poszukiwawcze.  Oddziały ratownicze wciąż poszukują i przygotowują zespoły poszukiwawcze z psami ratowniczymi do pracy z zakresu ratownictwa wodnego, poszukiwania osób uwięzionych pod gruzami podczas katastrof budowlanych oraz zaginionych w terenie otwartym.
Idealny kandydat to osoba  dojrzała psychicznie o unormowanej sytuacji  życiowej (stałe miejsce zamieszkania, stała praca – najlepiej z wolnymi weekendami) która dopiero zastanawia się nad zakupem psa. Taka osoba uczestniczy w pierwszych zajęciach jako obserwator, później pozorant, i dzięki temu może dużo lepiej wybrać sobie psa ratownika pasującego do siebie. Najczęściej jednak osoby zgłaszające się już mają własne psy- poszukujemy psów młodych najlepiej do ukończenia pierwszego roku życia, ras średnich, zdrowych fizycznie i stabilnych psychicznie, chętnych do pracy z człowiekiem. Preferujemy osoby które potrafią działać w zespole, to jest dla nas cecha najważniejsza. Dobrze aby dyscyplina służbowa i hierarchia tez nie była zaskoczeniem – mówi Kamil Malicki, Dowódca Sekcji Psów Poszukiwawczych w Nowym Dworze Mazowieckim.
Kilka dni temu w Nowym Sączu odbyła się Sesja Egzaminacyjna Psów Ratowniczych w której wzięły udział 3 psy z OSP Ratownictwo Wodne Nowy Dwór Mazowiecki – Modlin Twierdza. Zespoły zakończyły egzamin z wynikiem pozytywnym. Tym samym jednostka OSP RW jest pierwszą na Mazowszu jednostką OSP z psem do poszukiwania na gruzowiskach.
Do egzaminu przystąpiły psy Kola, Frodo i Regar. Dwa pierwsze zdały egzamin klasy „0” który uprawnia do przystąpienia do egzaminu klasy „1”. Regar zdał natomiast egzamin klasy „1” kategorii gruzowiskowej i stał się pierwszym psem w OSP na Mazowszu z takimi uprawnieniami.
Prawie cztery lata zajęło mi pokonanie własnych „demonów” i stworzenie z Regarem zespołu który potrafi razem skutecznie działać, tak abym ja mu nie przeszkadzał, a on mi ufał. Praca z psem tworzy więź jedyną w swoim rodzaju – mówi Kamil Malicki przewodnik psa Regara.
Ochotnicza Straż Pożarna w Gdańsku już od prawie ćwierć wieku działa na terenie północnej Polski poszukując ludzi zaginionych w terenie otwartym oraz ofiar katastrof budowlanych. Grupa składa się z ponad 20 osób oraz kilkunastu czworonogów. W ciągu ostatnich lat wyjeżdżali do akcji niemal 200 razy wspierając działania poszukiwawczo-ratownicze strażaków i policjantów z woj. pomorskiego, kujawsko-pomorskiego oraz Warmii i Mazur.
PSY pomogą wykrywać Covid-19?
W badaniu pilotażowym na uniwersytecie w Helsinkach, psy przeszkolone w roli asystentów diagnostyki medycznej, uczone były rozpoznawania wcześniej nieznanej sygnatury zapachowej choroby COVID-19 wywołanej przez nowy koronawirus. Eksperyment zakończył się sukcesem. Już po kilku tygodniach pierwsi „kursanci” byli w stanie dokładnie odróżnić próbki moczu od pacjentów z COVID-19 od próbek moczu zdrowych osób.
- Mamy duże doświadczenie w szkoleniu psów do wykrywania zapachów związanych z chorobą. To było fantastyczne, jak szybko psy nauczyły się nowego zapachu - mówi liderka grupy DogRisk Anna Hielm-Björkman. Po krótkim czasie zwierzęta zidentyfikowały mocz osób zakażonych nowym koronawirusem SARS-CoV-2, prawie tak niezawodnie jak standardowy test PCR. Fińscy naukowcy przygotowują teraz losowe badanie, w którym psy powąchają większą liczbę próbek pacjentów. Tylko wtedy testy zapachowe będą mogły być wykorzystane w praktyce klinicznej.